
„Ludzie inteligentni” na scenie Spektaklove. Warszawa
„Ludzie inteligentni” Marca
Fayeta to sztuka, która swoją premierę miała w 2017 r. na scenie Teatru Imka.
Inscenizacji sztuki dokonał Olaf Lubaszenko, który wyreżyserował
wyreżyserował przewrotną komedię
będącą połączeniem interesujących rozważań o relacjach międzyludzkich i
inteligentnego humoru. W obsadzie m.in. Renata Dancewicz, Maria Seweryn,
Paulina Holtz, Szymon Bobrowski, Rafał Królikowski i Adam Krawczuk. 10
i 11 czerwca można będzie zobaczyć spektakl na scenie Spektaklove w Małej
Warszawie.
Szóstka przyjaciół. Trzy pary.
Pozornie przemyślane rozstanie jednej z nich staje się początkiem fali
międzypłciowych nieporozumień.
Bohaterowie sztuki Feyeta to ludzie
inteligentni, ale kiedy ich związek przestaje przypominać “obraz w
kalejdoskopie” i wkracza w fazę dojrzałej harmonii, potrafią znaleźć sposób na
wyjście z impasu. David podejmuje decyzję o rozstaniu ze swoją długoletnią
partnerką Chloe. Jest zaskoczony, że nie spotyka się ze sprzeciwem z jej
strony. Ich przyjaciele Alexandre, Thomas oraz ich partnerki Gina i Marina
mnożą teorie i domysły.
Trzy pary prowadzą rodzaj gry i, jak w
reakcji łańcuchowej, kryzys jednego związku wywołuje kolejny... Mężczyźni są z
Marsa a kobiety z Wenus... A nas jak zwykle będą śmieszyć do łez nieudolne
próby odkrywania tych obcych sobie planet.
Olaf Lubaszenko do spektaklu dodał trochę ironii, którą
niewątpliwie posiada. Tytuł brzmi nieco prowokacyjnie, a nawet ironicznie. Z
pewnością można go interpretować na wiele sposobów. W spektaklu mówimy o tym
jak brak zaufania, czy też jakaś myśl, może zawirusować życie. Również dobrym
tytułem dla tego spektaklu z pewnością byłaby „Wątpliwość”, gdyż to ona
rozprzestrzenia się jak wirus komputerowy – komentuje Olaf Lubaszenko,
reżyser spektaklu „Ludzie inteligentni”.
Zatem czy płeć może stanąć niczym
barykada na drodze do komunikacji? Para relacjonuje przyjaciołom swoje
rozstanie, każde z nich przedstawia to samo zdarzenie z zupełnie odmiennej
perspektywy. Zaburzony obraz staje się przyczynkiem do snujących się bez końca interpretacji
i spekulacji. Ostatecznie dochodzi do sytuacji, w której każdy zajmuje odmienne
stanowisko wobec zaistniałych wydarzeń. Powoli ujawnia się gra pozorów
zdominowana przez potrzebę racjonalizacji, która odwraca uwagę od kluczowego
pytania o prawdziwe emocje: co tak naprawdę czujemy?
Siła tekstu Fayeta leży w jego
autentyczności. Groteskowość sytuacji bawi tym bardziej, im mocniej bohaterowie
tracą kontrolę i zapętlają się w przeintelektualizowane analizy zdarzeń, a my –
widzowie dostrzegamy w nich schematy naszych własnych doświadczeń.
Spektakl Lubaszenki to wyższy
gatunek komedii zbudowanej na szczególnym rodzaju humoru – skłaniającym do
refleksji. Teatr dla tych, którzy oczekują czegoś więcej niż prostej rozrywki.
Źródło: Informacja prasowa o
spektaklu.